Wydaje mi się, że nie ma umysłu, który nie lubiłby wymknąć się czasem spod kontroli i ułożyć własnych scenariuszy, historii... Nie zawsze są wesołe, czasem przerażają... Dobrze jest wyrzucić je czasem z siebie...
Była
nikim. Zwykłą ciemnowłosą dziewczyną, której brązowe oczy
kryły w sobie tysiące niedostrzeżonych nigdy tajemnic. Bała się
mieć przyjaciół, ale potrzeba bliskości niszczyła wszelkie
starania, żeby żyć samotnie. Mimo to udało się jej stworzyć
swój świat, tylko tam czuła się pewnie i bezpiecznie. Tylko tam
wszystko kontrolowała i nikt nie mógł jej zranić. Nikt, oprócz
jej samej...
Każdego
dnia rozlega się jej głuchy płacz, a załzawione oczy przeczesują
rosą lasy, góry i łąki. Jest pełna szczęścia i smutku. Smutek
przeradza się w ból, ten zaś zmienia się w nienawiść. I to
wyróżnia ją wśród innych; sprzeczności.
Wybacza
szybko, ale długo pamięta. Gdy w myślach płacze, twarz
uśmiechnięta.
I
przez tysiące, miliony lat... będzie samotna, tak chciał świat.
|
Jedynym miejscem, który dawał jej ukojenie był las... |
| |
Postanowiła
sobie, że znajdzie wreszcie wartości swojego życia.... Szuka ich
stale, ciągle znajduje nowe. Czasem to tylko wrażenie...które w
krótkiej chwili rozpływa się mleczną mgłą...
Nagle
przyszedł wyjątkowy wieczór<3 Zwykły spacer z przyjaciółką
po nic nieznaczącym placu zabaw. Kiedy tak leżały w dużym
'koszu', bujały się powoli i patrzyły w niebo... Znalazła
wreszcie chwilę dla gwiazd. Skupiła się na tej nieskończonej
przestrzeni i lśniących punktach. Gwiazdy są wielkie, a dla nas są
niczym. Kto zwraca na nie uwagę? Przecież to tylko płomyki. Patrzą
w nie tylko wróżki i marzyciele... A może warto?
Leżała
tak patrząc w gwiazdy.... Rozmawiały razem. Wydawało się, że
obie zauważyły tą magię.
|
Zbliżyły się do siebie. Zaczęły
tworzyć więź.... |
|
|
Na razie to tyle :) teraz czas na drugą część ,,Hobbita" :D Miłego dnia!